Choć w ostatnim czasie na rynku nieruchomości trudno doszukać się zjawiska sezonowości i spowodowanych sezonowością spadków cen, to zdrowy rozsądek podpowiada że środek zimy nie jest najlepszym okresem dla tego rynku. Agenci mówili zarówno o braku zainteresowania ze strony kupujących jak i niewielkiej liczbie interesujących ofert. Zaowocowało to lokalnymi spadkami cen, na przykład w Warszawie w takich dzielnicach jak Mokotów, Kabaty, Saska Kępa średnie ceny spadły o 1,5 do 2%.
Globalnie jednak we wszystkich miastach oprócz Gdańska zachowany został trend wzrostowy. Zgodnie z przewidywaniami najbardziej wzrosły ceny w Katowicach o 9% oraz w Krakowie o 6,7%. Dane ze stycznia potwierdzają prognozowane dla I kwartału wzrosty rzędu 5 do 10% w miastach, gdzie w tym momencie ceny kształtują się na poziomie powyżej 4 500 złotych za metr i znacznie wyższe % wzrosty cen w miastach, gdzie ceny są jeszcze stosunkowo niskie czyli w Katowicach, Łodzi, Gdyni, Szczecinie.
